Napiór |
Wysłany: Czw 14:25, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
ech troche icj jest
Pawel- moj kumpel ze szkoly, znamy sie hohoho bardzo dlugo (od przedszkola) bardzo lubi gry wyscigowe
Krystian(kiku)- to moj kumpel z ktorym bylem na koloni ok ludz:),zainteresowania takie jak ja (HP i inne ksiazki)
Dominika(domcia)- to moja kumpela z koloni, ech tez spoko ludz:D
Dominika(olcha)-to moja druga kumpela z koloni, tez spoko ludz:D
Kaska(matka)- to najsmieszniejsza osoba z koloni (bardzo fajna)
sa tez ludzi poznani na epie lub na tym forum (bardzo fajni) |
|
Hermiona |
Wysłany: Śro 21:08, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja mam bardzo dużo przyjaciół ale napisze tu tylko o niektórych.
Magda - Znam ją 7 lat. Chodzimy razem do klasy. Mieszka na tym samym osiedlu co ja. Jest ona maja najlepsza przyjaciółką!
Pala - Znam ją 7 lat. Chodzimy razem do klasy. Mieszka na tym samym osiedlu co ja. Często się kłucimy i czasami mnie wkurza, ale jest jedyna osobązktórąmogę tak naprawdępogadac i pozwierzac się.
Eliza - Znam ja 8 lat. Chodzimy razem do szkoły. Mieszka na tym samym osiedlu co ja. Ona nie jest mi tak blizka jak Magda i Pala, ale z nia to naprawdemożna pogadac. Nawet bardziej niż z Palą.
Mateusz - Znam go... kurde sama juz nie wiem... albo 8 albo 7 lat. Mieszka na innym osiedlu ale ma babcie na moim i w sumie często u niej "mieszka". Chodzimy razem do klasy. Zakochał sie we mnie i jestmi go holernie żal bo ja nic do niego nie czuję, a on nie potrafi żyć beze mnie... Jest nawet fajny i można z nim pogadac
Karol - Znam go 8 lat. Jest bardzo, bardzo fajny. Mieszkamy na jednym osiedlu i chodzimy do jednej klasy. Kiedyś z nim chodziłam ale to było kiedyś...
Kondrad - Znam go niecałe dwa tygodnie Mieszka w Centrum Sosnowca. Znam go z obozu! Mimo tego, że ne znamy sie długo zdążyliśmy się zaprzyjaźnić.
Sebastian - To samo co z Kondradem... Tylko, że wydaję mi sie, że to jest coś więcej niż tylko przyjaźń... |
|
Iwka |
Wysłany: Śro 17:50, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja mam czwórkę przyjaciół i z każdym jest inna historia :
- pierwsza przyjaciółka - chodziłyśmy razem do podstawówki, bardzo żadko się widujemy, między nami jest 20 minut jazdy autobusem. Jezdzimy autobusami do szkoły,ale ona jezdzi dalej, dlaego jedzie pol godziny przede mną (muszę jej zaproponować spotkanie, bo my tylko esemesujemy, kiedy mamy kasę )
- druga przyjaciółka - poznałam ją przez swojego szwagra, gdyż jest jego chrześniaczką i siostrzenicą. Dogadujemy się bardzo dobrze, może dlatego że jest starsza o 6 lat i mogę z nią pogadać o poważniejszych sprawach (albo poważniej o sprawach normalnych), nie zawsze jestem taka 'szalona' jak ludzie w moim wieku i wole towazystwo starszych (to właśnie ona mieszka za Elblągiem, to 2 godziny jazdy samochodem, widzę ją tylko latem, jak dobrze, ze juz niedlugo ... ;])
- trzecia przyjaciółka - znam ją tylko od roku, a wydaje się że od zawsze z nią mogę pobłaznować, bo ja mi odwala, to jej też, i odwrotnie - jak ja mam doła, to ona w tym samym czasie, i wspieramy się nawzajem, ja jej się pożalę, ona pocieszy, a pozniej zamiana miejsc jak mi smutno, to czekam tylko aż będzie na gg, chodzimy razem do klasy samochodzem to może pół godziny drogi między nami, ale autobusy nie jezdza bezposrednio - 1. 45 min z przesiadką
- przyjaciel - znam go dopiero od 2 miesięcy, ludzie biorą nas za parę, a ja sie uczę tym nie przejmować chodzimy sobie na spacery i ludzie patrzą na nas dziwnie, no ale cóż ... nie można mieć wszystkiego ... jest 3 lata starszy i jest najfajniejszym facetem, jakiego w życiu znałam. Gadamy o wszystkim i o niczym. O muzycie, o świecie, o innych, dogadujemy się wprost wspaniale, chodzimy do jednego budynku szkoly (ja do gim. on do LO, widujemy się na przerwach i poza szkołą dojazd to ta sama sprawa co z nr. 3 ( ) dlatego jak sie widujemy to w miejscu przesiadek autobusowych
gdy czasami pomyśle,że mogłabym ich nie mieć, nie znać, to łzy mi spływają do oczu... Kocham ich najbardziej na świecie ... Jak dobrze że są ... |
|